sobota, 25 czerwca 2016

Budapeszt i Słowacja - Majówka dzień 3


Ostatni dzień naszej Majówkowej przygody. Tego dnia pozostało nam zwiedzić Budapeszt i kilka interesujących miejsc na Słowacji.

 Również i tu mieliśmy nadzieję, że dotarcie do Budapesztu we wczesnych godzinach porannych zagwarantuje nam znalezienie miejsca parkingowego. Niestety, poniedziałek nie należał do naszych szczęśliwych dni. Trudności ze znalezieniem miejsca okazały się na tyle duże, że praktycznie 3 godziny jeździliśmy po centrum Budapesztu w poszukiwaniu miejsca. Ponadto, każde miejsce parkingowe jest płatne, a na każdym kroku można spotkać parkometry. 
I tak jeżdżąc i szukając miejsca zdołaliśmy zobaczyć Most Łańcuchowy. Pierwszy most który połączył oddzielone niegdyś miasta Budę i Peszt. Mostu strzegą wielkie kamienne lwy leżące na postumentach na obu końcach. 



W oddali na zdjęciu widać już Parlament Budapesztański

 Po wielu trudach, najpierw udało nam się znaleźć kantor, (gdzie można było obok niego na chwile stanąć) a potem w miarę blisko największych atrakcji znaleźliśmy miejsce parkingowe i od razu udaliśmy się na szybkie zwiedzanie. 
 Najpierw udaliśmy się na wzgórze gdzie króluje Zamek Królewski, należący do najbardziej reprezentacyjnych budowli w stolicy. Warto zobaczyć tam piękną fontannę oraz konny posąg księcia Eugeniusza Sabaudzkiego (dowódcy armii austriackiej). Majestatyczny budynek został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO i zajmuje cały południowy kraniec Wzgórza Zamkowego.


Widok z Zamku Królewskiego


Na Wzgórzu Zamkowych znajdują się także inne okazałe budowle. W tym między innymi Kościół Macieja zawdzięczający swoją nazwę królowi Maciejowi Korwinowi, który obchodził tu swoje dwa śluby, a także odbyła się tutaj koronacja cesarza Franciszka Józefa I i jego żony Elżbiety (Sisi)



Obok Kościoła Macieja znajduje się Baszta Rybacka, z której roztacza się panorama na cały Peszt. Miejsce to uważane jest za jedno z najciekawszych punktów widokowych Budapesztu. Przy baszcie stoi także konny posąg św. Stefana. 




  Po raz kolejny zwiedzanie Budapesztu z samochodu, ponieważ pomału musieliśmy opuszczać te piękne miasto. I tak oto trafiliśmy na Plac Bohaterów, znajdujący się w północno-wschodniej części Alei Andrasyego. Najważniejszy obiekt to Pomnik Tysiąclecia, gdzie w centralnej części znajduje się 36-cio metrowa kolumna zwieńczona posągiem archanioła Gabriela. Po obu stronach posągu znajdują się półkoliste kolumnady, przedstawiające najważniejsze postacie historii Węgier 

 Za placem Bohaterów zatrzymaliśmy się na chwilkę aby zobaczyć bajkowy Zamek Vajdahunyad znajdujący się w Lasku Miejskim. 



Opuściliśmy Budapeszt i małymi krokami kierowaliśmy się w stronę domu.
 Przystanek zrobiliśmy w Bańskiej Szczawnicy na Słowacji. Mieście wpisanym na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Znajdziemy tu przede wszystkim Plac Świętej Trójcy po środku którego stoi Słup Świętej Trójcy.


Poniżej Placu Świętej Trójcy znajduje się Plac Ratuszowy, na którym zobaczyliśmy między innymi Ratusz z małą wieżą zegarową oraz Kościół Świętej Katarzyny. 


Miasto to może także poszczycić się kolorowymi kamieniczkami oraz urokliwymi uliczkami



Nasz następny przystanek na Słowacji to także zabytek wpisany na Listę UNESCO - Vlkolinec. Mała liptowska wieś położona na stromych zboczach Wielkiej Fatry.


 Mieszkańcy przed wejściem do wioski postawili kasę, w której zbierają symboliczną opłatę za wejście. My dotarliśmy tam na tyle późno, że kasa była już nieczynna. 
W Wiosce stoi 45 oryginalnych drewnianych domów, których dachy kryte są drewnianym gontem. Wzdłuż głównej drogi we wsi znajdują się bliźniacze domki, pomalowane pastelowymi kolorami, z kolorowymi kwiatkami w oknach.



  Znajdziemy tam także starą dzwonnicę,
  studnię, małe muzeum, oraz murowany kościół z drewnianą dzwonnicą.
W wiosce tej obecnie na stałe mieszka niewiele ludzi, a niektóre chaty obecnie są już przeznaczane na wynajem. 
Takim sposobem dotarliśmy do ostatniego punktu naszej Majówki. W prawdzie już bardzo późno i niestety wszystko już było pozamykane, ale warto było, nawet tylko dla samego widoku tego potężnego zamku jakim jest Orawsky Hrad. 
Podsumowując naszą Majówkę -w 3 dni zrobiliśmy ponad 1800 km. Zapewne wielu z Was zastanawia się gdzie spaliśmy po drodze, jakie miejsca wybieraliśmy. Otóż spaliśmy na stacjach benzynowych w samochodzie. Wybieraliśmy stacje jak najbliżej miejscowości, którą następnego dnia zwiedzaliśmy jako pierwszą. Nie jeździliśmy autostradami, tylko bocznymi drogami,dlatego uważnie trzeba było wybierać miejsca do spania. Większość stacji bywała mała, że nie było nawet gdzie samochodem stanąć, czasami trzeba było się wrócić kawałek, a czasami zdecydować na to, na co akurat trafiliśmy. Dzięki temu zaoszczędziliśmy dużo czasu.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz